Nie ma dnia, żeby ktoś w radiu, telewizji czy na ulicy nie wspomniał o rzekomo nadchodzącym dniu końca świata. Dosyć niedawno temu przeżyliśmy kolejny „koniec świata”, zapowiedziany przez jakiegoś znanego wizjonera amerykańskiego… i znowu klapa, nie udało się go przewidzieć.
Jak to jest z tym końcem świata? Kiedy ma on nastąpić naprawdę ? Przecież przeżyliśmy już kilkanaście tego typu dat, więc kiedy , kiedy ? Bać się czy nie bać ?
Odpowiedź na to pytanie jest zamieszczona w Biblii. W ewangelii Marka 13:32 czytamy: ”O dniu owym lub godzinie nie wie NIKT – ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec.” Tu jest napisane krótko i na temat : nikt nie wie, więc nie dawajmy wiary żadnym jasnowidzom i przepowiadaczom, którzy chcą w ten sposób zwrócić na siebie uwagę a przy tym zarobić niezłą kasę. Ojcem – w tym tekście jest nasza Podświadomość, Synem – jest nasza Świadomość. W dosłownym rozumieniu chodzi o to, że jeżeli ma Ci się coś przydarzyć, to wie o tym tylko Twoja Podświadomość. Jest też we wcześniejszym tekście wskazanie na śmierć, która jest zobrazowana jako dzień Sądu Ostatecznego. Konkludując zatem, „końcem świata” jest śmierć każdego z nas, ponieważ wtedy kończy się egzystencja duszy w danym ciele.
A Majowie, przecież ciągle się mówi o ich kalendarzu, który kończy się w 2012 roku, podobno się nie mylili ? Na ten temat też mam swoje zdanie, a było to tak ….
Pewnego, pięknego dnia, kiedy to słońce chyliło się ku horyzontowi, do drzwi komnaty królewskiego skryby – Smaroła, zbliżał się jego kumpel – Zowirax. Późno już było, więc bredząc i klnąc coś pod nosem, wszedł do komnaty Smaroła.
- Smarek, czy ty wiesz, która jest godzina ? Przecież umówiliśmy się na piwo, a ty ciągle siedzisz i siedzisz…. Ile mam czekac na ciebie ?
Smarek, zafrasowany i zdezorientowany tak późną porą, odparł:
- Obiecałem królowi Bedenesachololowi ułożyć piękny kalendarz według jego nowych wytycznych.
Zowirax podchodzi, bierze do ręki rulony z rysunkami i znakami. Chwilę się im przypatruje, po czym marszczy brwi i rzuca z wyrzutem i gniewem:
- Gościu, czy ci odbiło ? Jesteś już przy roku 3113 !
- Jeszcze nie skończyłem – powiedział cicho Smarek i spuścił oczy.
- Chcesz, żeby król uznał cię za niepoczytalnego ? Przecież wiesz, który rok dopiero mamy ! Natychmiast zakończ tę bazgraninę – wykrzyknął Zowirax i przedarł całe dzieło Smarka na pół. Jedną połówkę zaraz wrzucił do ognia a drugą dał Smarkowi, mówiąc :
- Dotąd, starczy w zupełności. Jutro to przepiszesz i będzie ładnie. A teraz zbieraj się – idziemy na to piwo!
- Dobra, niech ci będzie – powiedział cicho Smarek przecierając znurzone oczy – idziemy.
W drodze do knajpy, Smarek jeszcze rzucił mimo chodem do Zowiraxa:
- Kurde, jakbyś mi nie przeszkodził, to bym dzisiaj doszedł do roku co najmniej 5555 ….
- Oszołom jesteś – powiedział Zowirax – ale i tak cię lubię.
Następnego dnia Smarek przedstawił królowi nowy kalendarz, który kończył się w roku 2012.12.12. ……
Pozdrawiam Was i czekam na komentarze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz